Dobrego dnia z Ojcem Pio
28 MARCA: Nie odkładajmy na jutro tego, co dzisiaj możemy uczynić!

Wspomnienie św. Agnieszki z Pragi - 2 marca

Oceń ten artykuł
(1 głos)

Skazaniec leżał krzyżem w lochu, modląc się żarliwie do Boga. Król nie pozwolił żadnemu z kapłanów wyspowiadać skazanego kaznodziei ani udzielić mu komunii świętej. Gniew i pragnienie zemsty tak bardzo opanowały jego serce, że oprócz śmierci pragnął potępienia duszy dla człowieka, który przeszkodził mu w realizacji planów. Księżniczka Agnieszka, która niejednokrotnie słuchała kazań brata Konrada i szanowała go za miłość do Boga, z pośpiechem udała się do ojca. Ze łzami w oczach prosiła go o miłosierdzie dla skazańca. Błagała, by nie ściągał potępienia na siebie, bo zatwardziałość serca powoduje ślepotę duchową i jest przeciwna miłości.

Początkowo Agnieszce udało się wyprosić łaskę spowiedzi i Eucharystii dla skazańca, pobiegła więc do niego i zaprowadziła do kaplicy zamkowej, gdzie mógł przyjąć sakramenty. Następnie oboje modlili się do św. Mateusza Apostoła o pomoc. Pokrzepiona modlitwą, księżniczka z odwagą i wytrwałością znów udała się do ojca z błaganiem o litość. Znała go, wiedziała, jak ma prosić. Kiedy ponownie przyprowadzono kaznodzieję Konrada przed oblicze królewskie, stał się cud: oto król padł krzyżem przed skazańcem i z pokorą prosił go o wybaczenie. Agnieszce udało się powstrzymać gniew ojca i doprowadzić do ułaskawienia skazańca.

Wojna o honor
Czternastoletnia księżniczka powróciła do Pragi po pięcioletnim pobycie na dworze austriackim. Jej narzeczony, Henryk, syn cesarza niemieckiego, niespodziewanie zerwał zaręczyny. Intrygi dworu cesarskiego i wpływy dyplomatyczne księcia Austrii, Leopolda VI, doprowadziły ostatecznie do poślubienia przez niemieckiego następcę tronu jego córki, księżniczki austriackiej Małgorzaty. Król Czech, Przemysł Ottokar I, uniósłszy się honorem, uznał to za niewybaczalną potwarz i zniewagę, dlatego rozpoczął wkrótce wojnę przeciwko Austrii. Został jednak pokonany, stracił wielu żołnierzy, a oddziały austriackie wkroczyły na Morawy i do Czech, paląc i grabiąc.

Czeski władca nie dał za wygraną. Rok później rozpoczął tworzenie nowej, potężnej armii. W Pradze pojawił się w tym czasie słynny kaznodzieja Konrad z Marburga, który otrzymał od papieża Grzegorza IX zadanie głoszenia kazań i nawoływania do uczestnictwa w wyprawie krzyżowej do Ziemi Świętej, podbijanej ponownie przez oddziały muzułmańskie. Jego kazania wywarły tak silne wrażenie na rycerstwie czeskim, że większość ze szlachetnie urodzonych w tworzącej się nowej armii „przyjęła krzyż”, zobowiązując się do przyłączenia się do wyprawy krzyżowej. Król czeski ponownie pozostał bez wojska. Cała wściekłość królewska skupiła się wówczas na kaznodziei, który został aresztowany i skazany na śmierć.

Polityka małżeńska
Niełatwo było być w XIII wieku córką króla. Nie miała ona praktycznie nic do powiedzenia w sprawach sercowych. Musiała z pokorą przyjąć wolę ojca i wyjść za mężczyznę, którego być może po raz pierwszy w życiu ujrzała na oczy. Zazwyczaj chodziło o przypieczętowanie małżeństwem sojuszu między dwoma krajami i wzmocnienie w ten sposób pozycji własnej ojczyzny. Zawieranie małżeństw przypominało raczej handel córkami i synami znaczących rodów, w którym chodziło o zabezpieczenie i utrwalenie władzy, pozyskanie cennych sojuszników lub uzyskanie nowych wpływów czy ziem. Powszechne w średniowieczu było zawieranie przez dwa rody królewskie lub książęce kontraktów narzeczeńskich w imieniu malutkich, trzy- lub czteroletnich dzieci. Po zawarciu takiego narzeczeństwa dziewczynki przez co najmniej kilka lat były przygotowywane do roli królowej na dworze narzeczonego lub w klasztorze, gdzie poznawały kulturę jego kraju i obowiązujący w nim język. Małżeństwo w średniowieczu było przejściem kobiety spod władzy ojca pod opiekę męża.

Księżniczka Agnieszka już jako trzylatka znalazła się w centrum polityki małżeńskiej swego ojca. Król czeski chciał zapewnić sobie sojusz z piastowskimi książętami śląskimi, dlatego przyrzekł ją jednemu z młodszych synów księcia śląskiego Henryka Brodatego i Jadwigi. Dziewczynka została więc wysłana do klasztoru cysterek w Trzebnicy, ufundowanego przez księcia śląskiego, aby uczyć się języka i lokalnych obyczajów aż do daty ślubu. Przybyła tam ze swoją opiekunką i świtą oraz ze starszą siostrą Anną, która wkrótce została wydana za starszego z synów księcia Henryka Brodatego, Henryka II Pobożnego.

Surowe mury klasztoru okazały się niezwykle gościnne. Matka Gertruda, pobożna zakonnica i rodzona siostra przyszłego męża Agnieszki, zajęła się z troską wychowaniem czeskiej księżniczki. Opowiadała jej o Bogu i uczyła najprostszych modlitw. Mała dziewczynka przyswajała sobie etykietę dworską i zachowanie godne księżniczki. Próbowała pomagać w najprostszych pracach w klasztorze, ucząc się odpowiedzialności, ale też dużo czasu spędzała na zabawie.
Projekt małżeństwa Agnieszki spełzł jednak na niczym, gdy w 1216 roku zmarł jej narzeczony.

Dojrzewanie do zamążpójścia
Pięcioletnia księżniczka musiała powrócić do domu. Jednak nie została w nim długo, gdyż wkrótce została wysłana do klasztoru premonstratensek (norbertanek) w Doksanach, ponieważ nie istniały ośrodki edukacyjne poza instytucjami kościelnymi. Tam jej edukacją zajęły się starsze krewne.

Czas spędzony w Doksanach był dla Agnieszki bardzo intensywny: uczyła się śpiewać, czytać, poznawała łacinę. Wdrażała się w miłość do Jezusa, uczestnictwo w Eucharystii, modlitwę i pracę. Zakonnice uczyły ją szycia, wyszywania, przędzenia i innych kobiecych zajęć. Opowiadały jej też o zasadach moralnego postępowania i troski o ducha, uczyły rozróżniania dobra od zła.

Dziewczynka często przebywała w kościele, gdzie poznawała modlitwę w praktyce – na kolanach, w skupieniu i ciszy. Przyzwyczaiła się do postu i klasztornej dyscypliny. Wsłuchiwała się w natchnienia Ducha Świętego, który napełnił jej serce miłosierdziem. Okazywała je poprzez pomoc starszym siostrom: nosiła im jedzenie i wodę, gdy były chore, sprzątała korytarze i miejsca wspólne.

Dworskie życie
Wkrótce, prawdopodobnie w 1219 roku, ojciec Agnieszki zawarł kolejny układ narzeczeński. Miała zostać żoną syna imperatora Fryderyka II, Henryka, wówczas dziesięcioletniego chłopca.

Kiedy posłowie cesarscy przybyli do Pragi, żaden z nich nie potrafił przypomnieć sobie imienia księżniczki, chociaż wszyscy je znali. Według autora legendy miał to być znak, że Agnieszka została przeznaczona za oblubienicę nie dla ziemskiego władcy, lecz dla Syna Bożego, który zna dogłębnie ukryte imię – duszę każdego człowieka...

Tekst Robert Rabka OFMCap

Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu "Głosu Ojca Pio" [101/5/2016]


ROBERT RABKA – kapucyn. Specjalista z duchowości franciszkańskiej. Odpowiedzialny za grupy franciszkańskie w Prowincji Krakowskiej Kapucynów. Jego pasją jest historia. Autor książek historycznych o Bałkanach.

Ostatnio zmieniany czwartek, 22 luty 2024 10:42

Nowy numer "Głosu Ojca Pio"

Głos Ojca Pio 146 (2/2024)

Głos Ojca Pio 146 (2/2024)

Nowy numer podejmuje temat nawrócenia. Autorzy artykułów i świadectw pokazują, w jakich momentach życia Bóg podaje rękę i z jakich opałów potrafi człowieka wyciągnąć.

Czytaj więcej

        


 

REKOLEKCJE WIELKOPOSTNE

  1. Świadectwa
  2. Intencje do Ojca Pio

REKLAMA

WIDEO

Newsletter